piątek, 11 stycznia 2008

Gazprom znalazł gaz w Azerbejdżanie

Rosyjski Gazprom jest zainteresowany zakupem gazu ze złoża Szach-Deniz w azerbejdżańskim sektorze Morza Kaspijskiego - informuje w piątek dziennik "Wiedomosti".

Moskiewska gazeta powołuje się na wiceprezesa norweskiego StatoilHydro, Petera Mellbye. Koncern ten jest operatorem tego projektu. Jest też jednym z partnerów Gazpromu w zagospodarowywaniu gigantycznego pola gazowego Sztokman na Morzu Barentsa.

Zdaniem rosyjskich ekspertów, paliwo z Szach-Deniz będzie potrzebne Gazpromowi do zapełnienia gazociągu South Stream (Południowy Strumień). Tą projektowaną magistralą rosyjski gaz przez Morze Czarne i Bałkany ma popłynąć do Europy Południowej i Środkowej, z ominięciem Ukrainy.

"Odbyliśmy dyskusję z Gazpromem. Przejawił określone zainteresowanie" - przytaczają "Wiedomosti" słowa Mellbye.

Oficjalny przedstawiciel Gazpromu, Siergiej Kuprijanow odmówił dziennikowi skomentowania wypowiedzi wiceszefa StatoilHydro. Źródło w rosyjskim koncernie potwierdziło jednak, że rozmowy na temat dostaw surowca z Szach-Deniz są prowadzone.

Złoże to znajduje się w szelfie w południowej części Morza Kaspijskiego, ok. 70 km na południowy wschód od Baku. Jego udokumentowane zapasy wynoszą 619 mld metrów sześciennych gazu i 750 mln baryłek kondensatu.

Uczestnikami projektu są StatoilHydro (25,5 proc.), brytyjski BP (25,5 proc.), azerbejdżański Socar (10 proc.), irański NICO (10 proc.), francuski Total (10 proc.), rosyjski Łukoil (10 proc.) i turecki Turkish Petroleum (9 proc.).

Eksploatacja Szach-Deniz rozpoczęła się w grudniu 2006 roku. Aktualnie wydobywa się tam 8 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Całość surowca trafia do Azerbejdżanu, Gruzji i Turcji. Dzięki zagospodarowaniu tego pola, Baku całkowicie uniezależniło się od importu gazu z Rosji.

W listopadzie 2007 roku w Szach-Deniz odkryto dodatkowe zasoby paliwa szacowane na 1 bln metrów sześciennych. Będą one zagospodarowywane w drugiej fazie projektu. Na razie nie wiadomo, kiedy ruszy ich wydobycie.

Analityk rynku gazowego Michaił Korczemkin sądzi, że gaz z tego złoża będzie potrzebny Gazpromowi do zapełnienia gazociągu South Stream. Paliwo to miałoby być tłoczone istniejącą nadkaspijską rurą do Machaczkały w Dagestanie, a stamtąd - na rosyjskie wybrzeże Morza Czarnego. Do 2007 roku magistrala ta służyła do transportowania gazu z Rosji do Azerbejdżanu.

Surowcem z Sach-Deniz zainteresowani są też inni odbiorcy z Europy, w tym Polska. Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew wielokrotnie deklarował, że część gazu z tego pola trafi na rynek UE.

South Stream, który Gazprom zamierza ułożyć z włoskim Eni, ma być oddany do eksploatacji w 2012 roku. Magistralą tą planuje się przesyłać 30 mld metrów sześciennych gazu rocznie.

Gazociąg ten będzie mieć 900 kilometrów długości. Zacznie się od tłoczni Bieriegowaja w rejonie portu Dżubga, w Kraju Krasnodarskim, gdzie swój początek ma już inna czarnomorska rura - Blue Stream (Błękitny Strumień), dostarczająca rosyjski gaz do Turcji. Stamtąd zostanie doprowadzony do Warny, w Bułgarii, gdzie prawdopodobnie podzieli się na dwie nitki: północną - do Austrii przez Rumunię i Węgry oraz południową - do Włoch przez Grecję i Albanię.

Gazociąg ten uważany jest za konkurenta dla projektowanej magistrali Nabucco, popieranej przez Unię Europejską i Stany Zjednoczone. Rurą tą przez Gruzję i Turcję do Europy Środkowej miałoby płynąć paliwo z Azerbejdżanu i Azji Środkowej.

South Stream przedstawiany jest też jako południowy odpowiednik Nord Stream (Gazociągu Północnego), który przez Morze Bałtyckie ma dostarczać gaz bezpośrednio z Rosji do Niemiec, z ominięciem Białorusi i Polski.

Wstępne porozumienie, dotyczące budowy South Stream, Gazprom i Eni podpisały 23 czerwca 2007 roku w Rzymie. Na początku listopada do projektu tego przyłączyła się Bułgaria. Oficjalna umowa w tej sprawie może być zawarta podczas planowanej na 17-18 stycznia wizyty prezydenta Władimira Putina w Sofii.

Brak komentarzy: